Tchu nam nie zabraknie – szaleństwo odwołane!
… serdeczne dzięki wszystkim, którym „się chciało” i do odwołania doprowadzili.
Poniżej wycinki z mediów organizatora (damyognia.pl):
Organizator otrzymał pozwolenie UM wczoraj (6.9.2019) ok. godz. 14:00 i szczęśliwie nie podjął się realizacji planów. W oświadczeniu „odgraża się”, iż wróci tu za rok, czyli musimy podjąć działania, które doprowadzą do ustawowego zakazu przeprowadzania pokazów pirotechnicznych, bo na poziomie samorządu obrona przed takimi atakami na zdrowie i życie jest formalnie/praktycznie skazana na niepowodzenie.
Konstytucyjne prawo do ochrony zdrowia
Podobno organizatorzy „Damy ognia” powołują się na konstytucję i grożą pozwami o odszkodowania za utracone zyski w wyniku zablokowania im biznesu.
Czy mieszkańcy mogą wnosić o odszkodowania za utratę zdrowia w wyniku (naszym zdaniem) utylizacji nad Warszawą niechcianych na tzw. zachodzie trujących fajerwerków?
Przypominamy zarówno organizatorom jak i odpowiedzialnym za wydanie zgody na wydarzenie pirotechniczne mające się odbyć 7 września 2019 na terenie lotniska Warszawa-Babice, że Konstytucja RP nakazuje ograniczać swobody obywatelskie gdy stoją one w sprzeczności z ochroną środowiska i zdrowia.
Do wiedzy powszechnej, nie wymagającej już każdorazowych specyfikacji należą następujące fakty, które organizatorzy i wydający stosowne pozwolenia ignorują, czym narażają z pełną świadomością na zagrożenie zdrowia, a tym samym życia mieszkańców! – mogą być pociągnięci do odpowiedzialności karnej i finansowej?:
- mikropyły są zagrożeniem zdrowia i życia dla człowieka i zwierząt
- podczas eksplozji materiałów pirotechnicznych powstają ogromne ilości mikropyłów i nietypowych dla naturalnego środowiska związków chemicznych
- produkty po eksplozji materiałów pirotechnicznych są wysoce reaktywne i szybko wchodzą w reakcję z materiałem biologicznym płuc, gałki ocznej, skóry wywołując stany autoimmunologiczne
- materiał po-wybuchowy pozostaje przez bardzo długi czas składnikiem np. kurzu, co znacznie wydłuża czas ekspozycji mieszkańców na jego szkodliwe oddziaływanie (np. metali ciężkich)
- ogrom wydarzenia – tak podkreślany przez samego organizatora „tonaż” i czas trwania dwóch serii podniebnych detonacji
Kolejna, równie paląca kwestia to konstytucyjna ochrona środowiska w tym rezerwatów przyrody i zwierząt
Każdy, kto choć raz słyszał takie wydarzenie wie, że nie jest to porównywalne z ruchem lotniczym, strzelaniem na poligonie, czy koncertowym jazgotem – jest inne w swojej dynamice, częstotliwościach i propagacji.
Organizator zapowiada dwie serie eksplozji, każda po 30 minut!
Reakcji zwierząt na tak nietypowe i niezwykle długie działanie stresu w nocy trudno przewidzieć. Mogą np. uznać swoje dotychczasowe miejsca pobytu za niebezpieczne i migrować w dalsze części rezerwatu.
Jakim prawem przyjmuje się również takie ryzyko – bo ktoś chce sobie zrobić biznes?
Jeżeli dojdzie już do współczesnego „wylewania nocnika na ulicę” (jak to za czasów średniowiecznej ciemnoty i wiecznych epidemii czyniono), to proponuję zgłaszać i dokumentować wszelkie dolegliwości zdrowotne czy też zmiany środowiskowe mogące mieć związek z wydarzeniem „damy ognia” po to by w imię również interesu publicznego:
- żądać stosownych odszkodowań
- żądać całkowitego zakazu urządzania takich wydarzeń pirotechnicznych.
APEL
DO OSÓB I INSTYTUCJI WŁADNYCH POWSTRZYMAĆ DETONOWANIE MATERIAŁÓW PIROTECHNICZNYCH NAD LOTNISKIEM WARSZAWA-BABICE 7 WRZEŚNIA 2019
gdyż w naszej ocenie:
- jest ono niezgodne z Konstytucją RP
- naraża zdrowie i życie mieszkańców
- zagraża faunie Lasu Bemowskiego, rezerwatów i okolic (również zwierzętom domowym)
- naraża zasoby finansowe gminy na roszczenia osób bezpośrednio lub wtórnie poszkodowanych (również w perspektywie długofalowej)
2 x 30 minut ARMAGEDON dla zwierząt i powietrza…
Kompletnie nieprzemyślna lokalizacja imprezy do zadziwiania gawiedzi, trucia powietrza i przede wszystkim
2 x 30 minut nieakceptowalnego pastwienia się nad zwierzyną w okolicznych rezerwatach, lasach i na naszych domowych zwierzakach.
Do tego bezsensownie rozpylone będzie kilkanaście setek kilogramów ciężkiej chemii powybuchowej, która osiądzie w naszych płucach na „świeżo”, a później tygodniami zawiewana z różnych zakamarków ☠
Organizatorów prosimy o jak najszybszą zmianę lokalizacji, a mieszkańców o pomysły i działania przygotowawcze do ewentualnej bezkompromisowej obrony zasobów natury za które odpowiadamy jako mieszkańcy.
.
Wpisy na FB sugerują potrzebę przedstawienia poniższego wyjaśnienia:
Detonacje same w sobie i do tego inicjowane w powietrzu mają nieporównywalną dynamikę, propagację i przede wszystkim długość fali dźwiękowej w porównaniu do hałasu lotniczego, samochodowego czy muzyki koncertowej. Połączone z wielokolorowymi, rozciągniętymi w czasie rozbłyskami mają pobudzić u ludzi wyrzut adrenaliny.
Stawiany często argument, że na lotnisku odbywa się ruch śmigłowców jest kolejnym przykładem na nieznajomość zagadnienia. Zwierzęta przyległych lasów i rezerwatów wychowały się z tymi odgłosami i stanowią one rozpoznawalny, „bezpieczny” element ich środowiska. To co jest szykowane na 7 września 2019, jak opisują organizatorzy, to dziesiątki razy większy w swej dynamice i czasie trwania bezsens sylwestrowych petard.
Organizatorzy obiecują „Armageddon”, który ma wywołać u istot (podobno) świadomych „brak tchu” – to co to może wywołać u zwierząt działających instynktownie. Jest to w tym 2 x 30 minutowym wydaniu – bez najmniejszej przesady – zagrożenie życia, rozbicie stada, uznanie dotychczasowego miejsca pobytu za zagrożone… i zapewne behawiorystyka zwierząt dołożyłaby tu więcej katastrof.
Nie ma tu potrzeby (oprócz może czyjejś finansowej) narażania życia zwierząt i zdrowia ludzi!
.
Informacja UD Bemowo z dnia 6 czerwca 2019:
Jeden „agresor” oddalony …
…na jednym z „szańców” Boernerowa mamy (podobno do roku 2045) zawieszenie broni 🙂
Obecnie obowiązująca Wieloletnia Prognoza Finansowa m.st. Warszawy nie uwzględnia żadnych działań inwestycyjnych związanych z budową Trasy Mostu Północnego przez Boernerowo. Tu WPF cz.1 (55MB) , WPF cz.2 (5MB), a poniżej odpowiedź na interpelację Radnej Ewy Przychodzień-Schmidt.
Przy okazji, z tego samego źródła:
” Dobra informacja z ostatniej sesji: w zmianach budżetowych na 2019 rok pojawiło się nowe zadanie:
plac zabaw i siłownia plenerowa na osiedlu Boernerowo
– kwota 120.000 PLN. Miejsce: okolice studni oligoceńskiej za halą sportową”
Działamy razem…
W czwartek 14 lutego działacze Towarzystwa Boernerowo i Stowarzyszenia Nasze Boernerowo zebrali się by omówić zagrożenia dla Boernerowa oraz Bemowskiego Lasu jakie niosą ze sobą działania deweloperskie spółdzielni mieszkaniowej „Dębowa Polana”.
Z zebranych informacji wynika, iż „Dębowa Polana”, naszym zdaniem, w sposób wyjątkowo przebiegły, z wykorzystaniem wszelkich aspektów prawnych i nacisków na instytucje administracji państwowej, chce doprowadzić do uzyskania stosownych pozwoleń na wycinkę części Lasu Bemowskiego oraz uzyskanie zgód na budowę w terenie środowiskowo i infrastrukturalnie chronionym.
Zagrożenia dla Lasu Bemowskiego i Boernerowa
- Uzyskanie przez „Dębową Polanę” czy innego dewelopera pozwolenia na chociażby najmniejsze osiedle z drogą dojazdową w Lesie Bemowskim jest wstawieniem tej przysłowiowej stopy w drzwi; tych drzwi już nikt nie będzie mógł zamknąć i rozpocznie się rodowanie Lasu Bemowskiego. Ze względów proceduralnych orzeczenie sądu umożliwiło deweloperowi staranie się o drogę konieczną!
- Podłączenie do infrastruktury drogowej Boernerowa 30 domów (30 bliźniaków czy kilku bloków – bo o różne pozwolenia deweloper składał wnioski) spowoduje zwiększenie ruchu o kilkaset przejazdów na dobę. Ci, którzy obecnie próbują włączyć się do ruchu na Rondzie Adameckiego (Radiowa/Urbanowicza) mogą sobie tę katastrofę wyobrazić.
- Zabudowywanie Lotniska Bemowo jest dla niego zagrożeniem. Zachowanie Lotniska Bemowo jako klina nawiewowego dla Warszawy oraz jako lotniska dla służb ratownictwa, straży, szybownictwa itd. jest istotnym elementem wzbogacającym infrastrukturę Warszawy. Dla Boernerowa, reszty północnego Bemowa oraz Chomiczówki, Marymontu, Sadów Żoliborskich, czy osiedla Piaski jest to jeden z kluczowych elementów mikroklimatu i wbrew pozorom komfortu życia.